Żywienie a słuchanie

Czy odżywianie ma znaczenie w terapii metodą A. Tomatisa?
Sposób żywienia każdego z nas jest bardzo istotnym aspektem codziennego życia. Świat bombarduje nas ciągle coraz to nowszymi produktami, reklamując ich cudowny smak i ogrom wartości odżywczych. Producenci nie informują jednak o mocno szkodliwych dodatkach, które wchodzą w skład żywności – z oczywistych względów nie leży to w ich interesie. O ile są prowadzone badania dotyczące oddziaływania poszczególnych składników w dawkach obejmujących pojedynczy produkt o tyle nie ma pewnych informacji jak wygląda kwestia kumulacji danej substancji w wielu produktach spożywanych codziennie.

Komu służą „polepszacze smaku”?
Celem stosowania dodatków jest wzmocnienie smaku produktu, wydłużenie daty jego ważności, czy też zastąpienie naturalnych smaków tańszymi odpowiednikami, w celu zmniejszenia kosztów produkcji, co w rzeczywistości daje sztuczny produkt, którego skład może być szkodliwy dla naszego organizmu.

Odrobina chemii dla naszych milusińskich.
Oferując tego typu produkty dzieciom od najmłodszych lat, możemy spodziewać się szkodliwych rezultatów w późniejszym ich życiu. Współczesne społeczeństwo żyje jeszcze w nieświadomości tragicznych skutków ubocznych tak bardzo nasyconego „chemią” pożywienia. Konsekwencje nadmiernego spożywania takich produktów mogą mieć odzwierciedlenie, między innymi, w chorobach cywilizacyjnych. Badania przeprowadzone w Azji wskazują na występowanie tam coraz powszechniej wspomnianych chorób cywilizacyjnych (nadciśnienie tętnicze krwi, zawał serca, cukrzyca, otyłość, udar mózgu, nowotwory, itp.) związanych z przejściem społeczeństw tych krajów na zachodni model odżywiania, oparty na mięsie i nabiale, które nieznane były w tym regionie świata kilkadziesiąt lat temu.

Jedzenie wpływa na każdy aspekt naszego życia: zdrowie, sprawność fizyczną, samopoczucie, chęć do działania, procesy myślenia a także (co wydaje się nie mieć żadnego powiązania) na nasz słuch.

Spora część dzieci ma problemy z uszami i górnymi drogami oddechowymi. Łatwo się przeziębiają, mają katar oraz niedosłyszą. Problemy te są typowe dla dzieci w wieku do 4 lat, zdarza się również, że u niektórych utrzymują się znacznie dłużej. Wiele z nich w takich sytuacjach jest leczonych antybiotykami. Kiedy leki już nie pomagają zazwyczaj wykonywane są zabiegi mające na celu usunięcie śluzu z błony bębenkowej. Takie rozwiązanie jest jednak mało efektywne, z tego względu, że przynosi jedynie poprawę, ale nie usuwa problemu. Następnie zabiegi muszą być powtarzane i działają przez krótki okres czasu.

Stosowanie antybiotyków również negatywnie wpływa na nasz słuch. Mogą powodować one obustronne uszkodzenie ucha wewnętrznego, które może pogłębiać się nawet, jeśli odstawimy lek, uszkodzenie to może mieć charakter nieodwracalny.

Gdy rodzi się dziecko, wszystkie procesy zachodzą tak, aby umożliwić mu prawidłowy rozwój. W sytuacji idealnej dziecko karmione jest piersią, dzięki czemu otrzymuje najlepszy możliwy pokarm – naturalny i bogaty w składniki odżywcze najlepszej jakości, co sprawia, że dzieci te nie chorują. Po jakimś czasie, kiedy pokarm przestaje być wystarczający dla potrzeb dziecka, stopniowo wprowadza się bardziej urozmaicone posiłki (np. mleko, papka owocowa itp.). W tym czasie organizm ludzki uczy się kontrolować mechanizmy zachodzące w uchu środkowym. Dźwięk coraz lepiej dociera do ucha wewnętrznego. Jeśli pokarm spożywany przez dziecko zawiera substancje drażniące śluzówkę, będzie ona powodowała zbyt nadmierną ilość śluzu. W efekcie trąbka słuchowa, zablokowana nadmiarem śluzu, nie będzie wyrównywała poziomu ciśnienia. Śluz, który nie może wydostać się przez zablokowaną trąbkę Eustachiusza, gromadzi się w uchu środkowym, co może powodować zapalenie.

Dlatego też zaleca się spożywanie produktów, które nie drażnią śluzówki. Dzięki temu ilość produkowanego śluzu będzie wystarczająca aby nasz narząd słuchu funkcjonował prawidłowo. Badania potwierdzające to zjawisko zostały przeprowadzone w Belgii. U małych pacjentów, którym doskwierały chroniczne problemy uszne, po zmianie diety i ograniczeniu cukru (zwłaszcza złożonego) zaobserwowano zmianę ogólnego stanu dzieci, samoczynne regulowanie się organizmu (bez pomocy antybiotyków) oraz poprawę słuchu a także zachowania.

Wydawać by się mogło, że nie może być żadnych zależności pomiędzy odżywianiem a zdolnością słyszenia – w każdym razie mało kto się nad takimi powiązaniami zastanawia. Reasumując, jeśli chcesz dobrze słyszeć i zapobiegać chorobom uszu – unikaj żywności drażniącej śluzówkę. Do takich produktów należą głównie produkty mocno przetworzone, zawierające wiele sztucznych dodatków, jak również: ananasy, kiwi, pomidory, mleko, napoje gazowane czy chleb na zakwasie a przede wszystkim cukier.

W przypadku problemów ze słuchem wynikających z nieprawidłową pracą uwagi słuchowej idealnym rozwiązaniem jest Metoda A. Tomatisa, gdyż jest metodą medycznego leczenia bezoperacyjnego (nie wymagającego żadnych antybiotyków). A połączenie treningu z dobrze dobraną dietą przyniesie jeszcze lepsze efekty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

9 − 4 =